Lajla znaczy noc

Przez osiem wieków średniowiecza serce świata biło na południu Hiszpanii. „Lajla znaczy noc” Aleksandry Lipczak to wnikliwa opowieść o wielokulturowym dziedzictwie Andaluzji.

Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że obraz Hiszpanii tworzy Andaluzja. To stąd wywodzą się powszechnie kojarzone symbole: oliwki, korrida i flamenco. To przez ulice Sewilli i Malagi przechodzą widowiskowe przedwielkanocne procesje. To place tamtejszych miast roją się od lokali, w których podawane są tłuściutkie i topione w gęstej czekoladzie churros. Jeśli jednak spojrzymy na znaki rozpoznawcze regionu przez pryzmat trwającej siedemset osiemdziesiąt jeden lat epoki panowania nad nim władców muzułmańskich, powstanie pytanie: co naprawdę jest hiszpańskie? Co zrodziło się pod wpływem, co w kontrze, a co ze strachu i z potrzeby ukrycia swojej arabskiej lub żydowskiej tożsamości?

Drogami tych poszukiwań podąża Aleksandra Lipczak. „Lajla znaczy noc” to niezwykle bogata w fakty i różnorodne źródła historia Andaluzji oraz analiza jej wpływu na dzieje Hiszpanii i całej, pogrążonej wówczas w mrokach średniowiecza, Europy. Jest to również opowieść o dzisiejszych strachach, utopiach i komercyjnym eksploatowaniu mitu trzech kultur.

Oto klucze do raju

Epokę muzułmańskich rządów nad Al-Andalus rozpoczął podbój półwyspu przez berberskiego wodza Tarik`a ibn Zijad`a. Zakończył, 2 stycznia 1492 roku, symboliczny akt wręczenia Izabeli i Ferdynandowi (nazwanymi przydomkiem Królów Katolickich) kluczy do twierdzy Alhambra w Granadzie. W międzyczasie wytworzyła się wielosetletnia, wyrafinowana kultura, której złoty czas przypadał na przełom wieków i która zaowocowała ogromnym postępem w dziedzinie medycyny, architektury i rolnictwa, nieporównywalnie wyższym od standardów panujących wówczas w Europie.

Bogactwo kalifatu najjaśniej biło w jego stolicy – Kordobie. Mieście określanym mianem „ozdoby świata”. Liczbą ludności ustępującemu jedynie Konstantynopolowi, które z innowacyjnymi technologiami oraz wskaźnikiem analfabetyzmu bliskim zeru było wówczas niezaprzeczalnie w awangardzie. Dziś emblematem ówczesnej potęgi Kordoby jest Meczet- Katedra, lub Katedra-Meczet. Muzułmańska świątynia z wbudowanym w jej serce katolickim kościołem, budząca wciąż kontrowersje wokół swojego przeznaczenia oraz właściwej nazwy.

Lajla_znaczy_noc
Meczet-Matedra/ Katedra-Meczet w Kordobie, widok na Mihrab (Wikimedia Commons)

Dziedzictwo Al-Andalus

Z eklektycznego połączenia elementów islamskich i chrześcijańskich wykształcił się bogaty w ornamenty styl mudejar. Prąd w architekturze widoczny w mnogich obiektach, rozsianych po całym Półwyspie Iberyjskim. Co więcej, mudejar w swoim późniejszym neomauretańskim wydaniu rozpoznawalny jest w wielu synagogach: w Budapeszcie, Berlinie, Rio de Janeiro, a nawet w bliższym nam Piotrkowie Trybunalskim.

Czasy Al-Andalus odcisnęły również ogromne piętno na hiszpańskiej kuchni, dekoracjach wnętrz oraz na muzyce. W przewrotny sposób zaowocowały także ostentacyjną religijnością i teatralnością obyczajów, na czele z procesjami podczas Semana Santa. Podobnie, jak wieprzowe nogi, demonstracyjnie wywieszane na widok publiczny, miały one rozwiewać wszelkie wątpliwości co do „chrześcijańskości” licznych, obawiających się prześladowań, religijnych konwertytów.

W „Lajla znaczy noc” Aleksandry Lipczak przeczytacie ponadto o arabskim pochodzeniu co najmniej 8% słów w hiszpańskim słowniku. Znajdziecie informacje o budzącym emocje święcie La Toma w Granadzie, oraz o moryskiej ukochanej Don Kichota. Odbiciem współczesności będzie za to prawicowa partia VOX i w kontrze do niej ogromna otwartość na imigrantów mieszkańców miejscowości Tarifa, u brzegu Cieśniny Giblartar. Książkę polecam szczególnie miłośnikom Hiszpanii, chcącym poznać ją od więcej niż powierzchownej i pocztówkowej strony.

 

 

https://www.facebook.com/Poliglotteblog

2 myśli na temat “Lajla znaczy noc

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.